Zacierając ślady prowadzące do służb specjalnych dopuszczono się na szczeblu kierownictwa MSW i UOP poważnego przestępstwa w związku z uprowadzeniem Jarosława Ziętary. Jego brat i pełnomocnik skierowali w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Generalnej.
Zawiadomienie dotyczy podejrzenia poświadczenia nieprawdy (art 271 par. 1 Kodeksu Karnego) przez funkcjonariuszy publicznych. Przestepstwo tego rodzaju jest zagrożone kara do 5 lat pozbawienia wolności. Ścigane z urzędu, nie uległo przedawnieniu.
30 czerwca 1994 r. Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald prowadząca śledztwo w sprawie uprowadzenia Jarosława Ziętary występuje pisemnie do Ministra Spraw Wewnętrznych, Andrzeja Milczanowskiego z zapytaniem czy J. Ziętara pozostawał w zainteresowaniu Urzędu Ochrony Państwa.
2 września 1994 r. w odpowiedzi MSW skierowało do zastępcy prokuratora generalnego, Stefana Śnieżki pismo informujące, że cyt. „Jarosław Ziętara nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji jak i materiałach archiwalnych UOP”. Pismo to przekazano 5 października 1994 r. do Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald.
Obecnie wiadomo, że wbrew informacjom przekazanym w 1994 roku prokuraturze przez MSW Jarosław Ziętara był w zainteresowaniu UOP w okresie poprzedzającym uprowadzenie. Dowodzą tego odnalezione dokumenty Zarządu Wywiadu UOP stwierdzające, że w okresie kwiecień-maj 1992 dziennikarz „był w kadrowym zainteresowaniu” wywiadu UOP. Potwierdził to pisemnie sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych przy Radzie Ministrów, Jacek Cichocki.
„Istnieje zatem fundamentalna sprzeczność pomiędzy wcześniejszymi informacjami przekazywanymi przez MSW (nadzorującego wówczas UOP), a ostatnio ujawnionymi informacjami o zainteresowaniu UOP Jarosławem Ziętarą” – czytamy w zawiadomieniu skierowanym do prokuratury.
Wprowadzenie w błąd organów ścigania jest poważnym przestępstwem. Sprawa jest tym poważniejsza, że dotyczy zbrodni. Służby specjalne dysponowały informacjami na temat J. Ziętary (patrz niżej), które mogły być przydatne w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę, czego dowodem jest fakt, że właśnie na podstawie informacji związanych z UOP wznowiono w czerwcu 2011 r. śledztwo w sprawie uprowadzenia Jarosława Ziętary.
Dlaczego UOP musiał dużo wiedzieć na temat dziennikarza? Procedury werbowania do pracy w służbach specjalnych wymagają niezwykle dokładnego „prześwietlenia” osoby, którą specsłużby zamierzają zatrudnić. Bada się szczegółowo życie osobiste, kontakty towarzyskie i zawodowe. W tym celu gromadzi się dokumentację i prowadzi inwigilację. W przypadku Jarka Ziętary tego rodzaju działania UOP mógł prowadzić także w czasie bezpośrednio poprzedzającym uprowadzenie dziennikarza. Na podstawie relacji świadków wiadomo bowiem, że już po odrzuceniu przez J. Ziętarę propozycji pracy w wywiadzie oferowano mu współpracę, co oznacza, że dziennikarz był w dalszym, nieformalnym zainteresowaniu UOP.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kierownictwo MSW i UOP