W 1998 roku organy ścigania ustaliły, kto w 1992 roku zamordował Jarosława Ziętarę, dziennikarza „Gazety Poznańskiej”. Zebrano mocny materiał dowodowy (m.in. zeznania 7 świadków) dotyczący prawdopodobnego wykonawcy porwania i zabójstwa na zlecenie. Wysiłki prowadzącego sprawę prokuratora były jednak z góry skazane na porażkę. Zanim bowiem podjęto pierwsze działania śledcze podejrzewany o zabójstwo został o nich przez kogoś uprzedzony, a zleceniodawcy i ewentualni wspólnicy mordercy mieli czas na zacieranie śladów zbrodni. Nie przeprowadzono nigdy śledztwa w sprawie przecieku, który spowodował porażkę sprawy, a informacje o tym ukrywano. Bulwersujący fakt, że postepowanie było przez kogoś skutecznie sabotowane wyszedł na jaw dopiero teraz.
W związku z ujawnionym w mediach okolicznościami dotyczącymi przecieku z organów ścigania do prawdopodobnego sprawcy zabójstwa apelujemy do kierownictwa Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu i Prokuratury Generalnej o:
– wszczęcie umorzonego w 1999 roku śledztwa w sprawie porwania Jarosława Ziętary,
– przekazanie sprawy do prowadzenia prokuraturze spoza Wielkopolski.
– równolegle przeprowadzenie śledztwa w sprawie przecieku poufnych informacji do podejrzewanego o zamordowanie dziennikarza.
Apelujemy do parlamentarzystów oraz instytucji zajmujących się prawami człowieka o:
– podjęcie inicjatyw prowadzących do wznowienia śledztwa w sprawie śmierci poznańskiego dziennikarza.
Apelujemy do mediów i stowarzyszeń dziennikarskich o:
– wsparcie i nagłośnienie działań służących wyjaśnieniu losu Jarosława Ziętary.
Sprawę przecieku komentują członkowie Komitetu Społecznego „Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary”:
– Lektura akt prokuratorskich potwierdza, że doszło do wycieku istotnych informacji. Domniemanego sprawcę zabójstwa Jarosława Ziętary ostrzeżono. Dlaczego nikt nie próbował nawet wyjaśnić kto i dlaczego przekazał te informacje? – pyta Piotr Talaga. – Dlaczego prokurator Andrzej Laskowski, który 11 lat temu mówił publicznie o mordzie na zlecenie, o rychłym wyjaśnieniu śmierci dziennikarza, dziś nie wypowiada się w tej sprawie w mediach?
– Nawet w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika nie doszło do tak skandalicznej rzeczy, jak uprzedzenie prawdopodobnego zabójcy z powodu wycieku bardzo poufnych informacji z organów ścigania. A z tym mamy do czynienia w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary – uważa Krzysztof M. Kaźmierczak.
– To jest jedyne niewyjaśnione zabójstwo dziennikarza w Polsce – mówi Anna Dolska-Zaghdoudi.
– Większość polityków, a nawet dziennikarzy zdaje się o tej sprawie nie pamiętać. Chętnie natomiast zabierają głos piętnując zbrodnie na dziennikarzach w Rosji czy na Białorusi. To wstyd, że środowisko dziennikarskie zrobiło tak mało dla wyjaśnienia tej sprawy. A przecież można zrobić znacznie więcej, co pokazała sprawa Olewnika. Gdzie jest nasza solidarność zawodowa? Pokażmy, że ona jednak istnieje. Zadawajmy trudne pytania prokuraturze, decydentom i politykom. Domagajmy się wyjaśnienia tej sprawy, bo to jest sprawą nas wszystkich.
– Minęło tyle lat i nie ma człowieka, który miał rodzinę, przyjaciół, marzenia i chciał żyć. Ktoś mu to wszystko zabrał i nawet nie poniesie konsekwencji? Nie możemy się na to zgodzić – mówi Elżbieta Jęczmionka-Kopińska.
śledztwo które prowadzono jak najdalej od policji miało największe szanse. Ale funkcjonariusze i tak się zwiedzieli. Przeciek, zadziwiające niedostrzeganie przez 3 miesiące, że podsłuchje się inną osobę, utajnianie akt i analizy KGP. Straszliwa jest siła wiadomych osób, że przez tyle lat grają na nosie prawdzie, prokuraturze, sądowi, prasie. Opinia publiczna się nie liczy, bo obywatel nie wyrobi sobie o tym zdania. Demokracja?! Pańswo policyjne.
To, co dzieje się w Polsce jest wręcz nie do zniesienia.
W okresie transformacji tylu ludzi ginie w tajemniczych okolicznościach i nie robi się nic, wręcz zaciemnia, żeby prawda nie wyszła na jaw. Bandytyzm , jak za komuny.
TO JEST STRASZNE !!!!!!!