Na stronie premiera jest zakładka „Napisz do premiera Donalda Tuska”. Skorzystał z niej internauta, pan B. poruszony sprawą niewyjaśnionego zabójstwa dziennikarza. Historie swojej korespondencji (wraz z kopiami otrzymanych dokumentów) przesłał KS „Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary”. Oto ona.
„Czy może Pan Premier pomóc w wyjaśnieniu okoliczności śmierci poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary?” – zapytał obywatel. W tym samym dniu przyszedł do pana B. mail wysłany przez Joannę Gajdę, podreferendarz z Centrum Informacyjnym Rządu informujący, że „zgodnie z kompetencjami” sprawę przekazano… (i tu pierwsza niespodzianka) nie do premiera tylko do… Wydziału Skarg Wniosków i Petycji Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To, że wydział taki nie istnieje jest bez większego znaczenia. Sprawa bowiem biegła (a raczej toczyła się, biorąc pod uwagę tempo) już dalej…
Po sześciu dniach Departament Skarg, Wniosków i Obsługi Rady do spraw Uchodźców (to właściwa nazwa komórki KPRM, do której skierowano pytanie, na które miał odpowiedzieć premier) przekazał list pana B. do biura ministra sprawiedliwości prosząc o „rozpatrzenie sprawy i poinformowanie zainteresowanego o zajętym stanowisku”.
Po upływie siedmiu dni Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu „celem dalszego postępowania we własnym zakresie, zgodnie z właściwością”.
Po ośmiu dniach Prokuratura Apelacyjna przesłała pytanie pana B. do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu (tu warto wspomnieć, że obie prokuratury mieszczą się w tym samym budynku).
Nastąpiła dłuższa, bo trwająca osiemnaście dni pauza, po której wysłano do pana B. z Prokuratury Okręgowej powiadomienie o tym, że sprawa jest umorzona (czyli bez zmian od 1999 roku) i trwają czynności sprawdzające. Na tym korespondencja się zakończyła.
Podsumowanie: poruszony zabójstwem Jarosława Ziętary obywatel otrzymał w reakcji na swoje pytanie do premiera w ciągu 40 dni kolejno 5 urzędowych pism. Tyle, że żadne z nich nie było odpowiedzią na przesłane pytanie: „Czy może Pan Premier pomóc w wyjaśnieniu okoliczności śmierci poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary?”.Pytanie czeka…
PS. W grudniu 1999 roku pomoc w wyjaśnieniu sprawy Ziętary zadeklarował ówczesny premier, Jerzy Buzek. Doszło do spotkania z dziennikarzami, były publiczne zapewnienia i… na tym się zakończyło. Premier nie zrealizował swojej obietnicy.
Pisze obywatel do premiera w sprawie Ziętary a premier … ma to niewyjaśnione zabójstwo gdzieś :((((
niestety dokładnie na to wygląda że boją się kolejnej afery Olewnika
ręcę opadają…co to za kraj?!